Życie
seksualne dzikich
W środku Warszawy
jest duży dom piętrowy, jest on bardzo wielki, w dzień pusty bo wszyscy pracują
dla wszystkich i trochę dla siebie, na noc wracają do swoich sypialni i się
kurwa zaczyna:
Na pierwszym piętrze
dwóch Tadków analizuje się analnie, to chuj,
Na drugim piętrze dwie Zośki
zakładają sobie pasy zwieńczone solidnymi kutasami i heja, posuwają się z werwą
jak napalone chłopy, to jeszcze chuj,
Na trzecim piętrze Krycha poddusza
cycem „piątką” Mateusza, a on ma z tego przyjemność,
Na czwartym domina Anzelma pieści
pejczem swego niewolnika, ale to też chuj,
Na piątym sadysta Zdzisek wbija igły
pod paznokcie swej narzeczonej, o kurwa, a ta ma z tego kupę radochy,
Na szóstym Staszek wsadził prącie w
butelkę po wódce, a później ją rozbił młotkiem i użył obcęgów,
Na siódmym Teodozja modli się przed
świętym wibrując się w między czasie seks machiną, jak młotem pneumatycznym,
Na ósmym Kazik ogląda hard pornole
masturbując się obficie,
Na dziewiątym mecenas klika w
witrynkę „młode”,
Na dziesiątym Jonasz dmucha
wieloryba,
Na jedenastym na białym ogierze
galopuje naga lady Godiva.
Tych pięter jest w chuj i trochę, penetrują niebo, wieża Babel
rośnie i wciąż się podnieca, sapie, drży i jęczy, na dachu tej budowli diabeł
rechocze bawiąc się swoim magnum pisiorem, a Bóg patrząc w te okna zasłania oczy i mruczy:
- JA PIERDOLĘ, JA PIERDOLĘ ….
R