Zajebiste
Oszczędności
Z punktu widzenia ekonomii życie jest nieopłacalne. Stefan jak
każde żyjątko stąpające po tej ziemi przepięknej postanowił wydać wojnę tej
tezie wydawałoby się nie do podważenia. Godziny poranne, Stefan z siatką
zakupów przysiadł z Władkiem w kąciku lustrzanym (loża VIP-ów w „Siekierze”) i
po jednym piwie na łeb przystąpił do analizy ekonomicznej swoich sprawunków,
wylicza, że gazetę kupuje w małym sklepie, bo jest tańsza o 10 gr, masło i olej w dużym sklepie,
bo przebitka na asortymencie to 15 gr, a piwo wypija
za sklepem, bo w siekierze wychodzi drożej, to tylko jedno spożywa dla
towarzystwa…
Stefan
rozjuszył się w tych zestawieniach i nikt by go nie podejrzewał, że ma tak
imponującą wiedzę o cenach w ciśniańskich kramach.
Władek spogląda z niesmakiem na te wywody Stefana i przerywa mu między analizą
ceny mąki i kakao w dwóch różnych punktach handlowych:
-Wiesz, co Stefan, Ty sobie kurwa
smaruj kromki zużytym olejem z dyferencjału mojej „trzydziestki”, dam Ci za
darmo, wystrugam Ci też korek do dupy, żebyś tak często nie srał, to jeść Ci
się nie będzie chciało, a jak już srasz, to dupę wycieraj papą z mojej starej
szopy, a zamiast schabowego możesz smażyć sobie stare dętki, których mam w
nadmiarze, a zamiast jajka na miękko kamienie okrągłe z Solinki Ci przyniosę i będziesz sobie w nie pukał łyżeczką
godzinami, w chuj oszczędności Ci wymyślę, że nie będziesz musiał żyć wcale,
a jakbyś policzył to, co żeśmy do tej pory wychlali, to
z biedronki żarcie tirem by pod chałupę dostarczali. Aleś kurwa
wymyślił zajebiste oszczędności, jakbyś to wdrożył w życie to po roku
zaoszczędziłbyś na dwa piwa, a żylaków byś miał w chuj na nogach od tego
chodzenia po sklepach i musiałbyś jechać do szpitala.
Analiza
Władka była miażdżąca, Stefan poległ ze swą ekonomią… zapadło ciężkie milczenie,
po czym Stefan złożył w barze zamówienie:
-Dwie setki kurwa nalej…. Pierdolę to
oszczędzanie…!
R