Wszechrzecz
Spotyka jedna śmierć
drugą po pracy w barze, sączą sobie wódki czyste na wysokich stołkach:
- Ale miałam przypadek dzisiaj, wyobraź sobie przychodzę do
petenta i wygłaszam naszą urzędową formułę
„człowieku Baflo oto czas by zwrócić Wszechrzecz …”
A on na to wyciąga z pod łóżka niedopite wino dwa litry beczka i
mówi:
- Dobrze, oddam ale może zostawisz mi trochę na rano bo kac mnie
zajebie …
Tak mnie to wzruszyło że odstąpiłam …
R