Wór
prokreacyjny
W
„Siekierezadzie” dyskusja o roli płci w życiu społecznym człowieka, prywatnym i
mistycznym. Prelegenci wygłaszają różne tezy, większość z nich to mężczyźni więc wywody jakoś tak zawęziły się do jednej płci,
czyli kobiet. Mietek, który nigdy nie był żonaty wysunął hipotezę radykalną
- „Kobiety to chuje
…”.
Skarciłem go wzrokiem, życie
nauczyło mnie, że ortodoksyjne postawy więcej niszczą niż tworzą.
Tadek który pije
dzisiaj na krechę przytacza tezę poparta dowodem:
- Kobiety rzadziej dają na krechę …
Seksualnie czy w innej formie?
Domagam się sprostowania.
- Nie, jak barmanką jest baba to ciężko uprosić, facet rozumie faceta, nie będzie się
znęcał i dopisze …
Jakiś nieznajomy turysta załapał się
w nurt polemiki.
- Słuchajcie, nastała era kobiet,
spójrzcie, są wszędzie, jeżdżą nawet tirami.
Zapadła cisza, każdy chłop siedzący
w „Siekierezadzie” mocniej chwycił swój trunek.
- Kurwa, to
jakaś plaga – stwierdził przerażony Cypis, który ma
ośmioro dzieci.
I wtedy Joachim zasępiony nad
wyżebranym winem, siedząc w kąciku lustrzanym przy gasnącej świecy pocieszył
całe towarzystwo nutą optymizmu.
- Nie lękajcie się chłopy, te baby to tylko zwykłe wory prokreacyjne …
R