Wilk
Gryzł i
szarpał stalowe sidła
Chcąc je
przegryźć
A wilczyca
już skonała
W ich
objęciach
Wył trzy dni
i trzy noce
I gryzł i
szarpał te stalowe sidła
Chcąc ją
uwolnić
A wilczyca
już skonała w ich objęciach
I nie chciał
odejść
Gdy
przyszedł człowiek
Zerknął
tylko na mgnienie
Jakby to nic
nie było
I Gryzł i
szarpał stalowe sidła
Chcąc je
przegryźć
A wilczyca
już skonała
W ich
objęciach
Człowiek
wymierzył i strzelił
Wilk ranny,
źle trafiony
Leżał i
gryzł
I szarpał
stalowe sidła
Chcąc je
przegryźć
Człowiek
musiał go dostrzelić
Też bym tak
zrobił
Też bym do
niego strzelił
Bo on tak
życie swoje gryzł i szarpał
A wilczyca
już skonała
W jego
objęciach.
R