Ja, Władek
Karabin
Posiadacz najsilniejszego „ego”
w naszej wsi, wypowiedzi zaczyna od uroczego wstępu – JA, WŁADEK KARABIN, za
chwilę wplata słynne „Jak radzisz” lub jeśli chodzi o sprawy ekonomiczne „Mam,
ale teraz Nie mam”.
Wszystkim bywalcom
Siekierezady znane są opowieści Władkowe o jego krówce i cielaczku, a jako
zaciekły Ciśniański patriota nie wyobrażam sobie naszej społeczności bez tej
szacownej postaci. W niedalekiej przyszłości stanie przed naszym magistratem
pomnik Władka Karabina dosiadającego triumfalnie nie konia, a swój ciągnik
„trzydziestkę”, który nie jednemu z nas w Cisnej uratował życie. Władek spędził
w siodle swego stalowego rumaka „miliony” motogodzin, wesoło podskakując na
wybojach, z kołyszącą się brodatą głową i papierosem dymiącym w harmonii z
rurą wydechową pojazdu.
Mimo, że dzieli mnie od
Władkowego domostwa kilometr jesteśmy sąsiadami, gdyż pomiędzy nami nie ma nic
oprócz łąk. Nasz bieszczadzki szumiący ocean traw falami przyboju osadza na
stokach Władkowe myśli, które łowię i z radością kolekcjonuję w swej pamięci.
Jeśli jesteś w kłopocie – pierwsza rada – idź do Władka, on na pewno pomoże.
Brakuje śruby, Władek zanurkuje w wydawałoby się czeluść chaosu i za chwilę
wynurzy się jak poławiacz pereł z uśmiechem oznajmiając triumfalnie – mam. Nie
zdarzyło mi się, by Władek kiedykolwiek odmówił pomocy, jest człowiekiem
życzliwym, otwartym na problemy naszej zabawnej społeczności.
W Siekierezadzie słuchanie
Władkowych koncepcji filozoficznych na tematy wszelakie to hity exportowe
dorobku intelektualnego i skomplikowanej myśli homociśniakusa. Towar ten
wywożony jest w najodleglejsze rejony świata, wiele powracających osób po
długiej nieobecności w Cisnej pyta się: „A co tam u Władka?”
Najbardziej cenię Władka za
spójność stworzonego przez niego, własnego świata, może i w tej budowli są tu i
ówdzie pewne dziury i łaty, ale ogólnie kupy to się trzyma i podobnie jak we
Władkowym ciągniku, wydawałoby się, że każda z części składowych maszyny to
nienadający się nawet na złom element, ale o dziwo, całość jedzie.
Władek dostrzega w otaczającym
nas świecie piękne drobiazgi, i jest w tym ujmujący jak dziecko. Ciśnie
się na usta fragment z piosenki Nohavicy „O wodzie, o lesie…”. Władkowy świat
jest piękny.
R