Uwaga na dziury! Miłosz jedzie w Bieszczady.

 

Mamy kolegę, koleżka ten nasz pracował ongiś z nami w „Siekierze”, a teraz paczki rozwozi ludziom w dużym mieście Rzeszowie. Miasto to ma w swym pejzażu największą pizdę Rzeczpospolitej znaczy się pomnik wojenny w kształcie żeńskiej cipy i pewnie, dlatego Miłosz przeniósł się z Cisnej do tego większego miasta, bo nie było już u nas sromu na jego miarę. Imię Miłosz nadano mu proroczo, bo Miłosz urodził się do miłowania, oględniej mówiąc ruchania. Charakterystyczną rzeczą u niego są maślane, duże oczy coś a’la Kot w Butach w Shreku i tymi oczami posługuje się jak orężem, spojrzy na białogłowę i ta za chwilę ochoczo użycza mu sromu. Bywało nieraz, że Miłosz przerabiał w ciągu doby kilka związków emocjonalno-fizycznych jakby bogowie obdarowali go kilkoma istnieniami. Miłosz bezbłędnie wyczuwa swe ofiary i jeśli jest w kobiecie odrobina chęci na seks to zjawia się przy niej ruchacz mocarny, a imię jego Miłosz. Dzięki panu przenajświętszemu zostajemy uprzedzani o wizycie tego osobnika i możemy się wcześniej przygotować. Chłopy posiadający cudne baby ukrywają je w domach, bądź karzą im nosić hidżaz, kowal wykuwa kilkanaście pasów cnoty, utyka się we wsi wszystkie otwory mogące zwabić Miłosza do czynów lubieżnych, leśnicy napychają gliną wszystkie dziuple w drzewach, bo to też może go podniecić, ale są to działania histeryczne i pozorne, bo zdajemy sobie sprawę wszyscy, że nadciąga On – Ruchacz Wszechświatów, Miłosz-Lubieżnik i nic nie uchroni żadnego otworu, który on sobie upatrzy. Biada nam ludziska, biada nam nadciąga On – Attylla, a imię jego Wzwód Miłosza.

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R