Trzydzieści groszy

 

Do „siekiery” wpadł marcowy dzień, a za tym dniem Chudy. Kręci się chyba jeszcze bardziej chudy niż zazwyczaj między ławami, właściwie to nie wiadomo czy to on, czy jego cień. Przebijam się wzrokiem przez mrok pomieszczenia i pytam:

-To ty Chudy?

-Ja.

-Czego chcesz?

-Mógłbyś pożyczyć trzydzieści groszy?

Zaskoczył mnie zupełnie tą niską kwotą. Zazwyczaj proszą o dwa złote.

-Chudy, nie karmię „niedźwiadków”, ale w związku z tym, że kwota jest bardzo mała to ulegam i daję mu trzy dziesięciogroszówki.

Wieczorem wychodzę na dwór, na schodach stoi Jasiek, błyskawicznie reaguje na mój widok mówiąc:

-Daj trzydzieści groszy!

-Co wy kurwa z tymi trzydziestoma groszami?

Jasiek wyjaśnił:

-Jest kryzys, ludzie nie mają, bidusia jest, to żebramy na grosze, ludzie prędzej dają.

 Wyciągam trzydzieści groszy i wręczam Jaśkowi. Na odchodne mruczę:

-No tak Jasiek, nowa strategia-skuteczna, drugi raz dzisiaj daję. Kto ją opracował?

-Ja! – z dumą przyznaje się Jasiek zwany też „raperem”, bądź „padaczką”….

 

 

 

Powrót

R