Szachy
narodowe
Na szachownicy by obalić króla dobry
jest pionek, dobry goniec, wieża, bele co, byle cel osiągnąć, Macciawelli to szerzej tłumaczy, ale o co mi właściwie chodzi ? – a więc krótko, zbliżamy się do wyborów po
kolejnej Katyńskiej rozpaczy, należę do grupy
Polaków, którzy współczują i chylą głowę nad śmiercią, ale nie plączą do
dzisiaj, nie hodują słynnych tulipanów , ani nie zapisują się do Pisu, histeria narodowa nie udzieliła się mojej osobie,
przypomniały mi się Norwida kazania płonne o Chrystianizmie narodowym.
Największą korzyść z tej katastrofy odniesie władza, podniosło to notowania
zaufania do tych wszystkich krętaczy i teraz na tym pojadą jak na margarynie.
Na szachownicy trupami grają gracze bez skrupułów a my na dole –mopy, sztychówki, kilofy, kielnie
w dłonie i zapierdalać na ten cały cyrk narodowy, ale po co
ja właściwie to piszę, opowiadania o Jaśkach i Mietkach są bardziej
emocjonujące, wiec udzielam odpowiedzi sobie i wam ludziska
- korzystam z pięknego prawa demokracji
– wolności słowa – jest to jedna z niewielu nisz naszej Polski gdzie czuje się
wolny i niewyjebany, apropo
wyborów:
- ja głosuje na Hiszpana
czyli Wieśka on jest szczery i prawdziwy, ponadto posiada zaletę nie do
przecenienia, potrzebuje na dzień 15 złotych (na trzy wina), w skali roku
takiego prezydenta utrzymamy z palcem w dupie.
R