Stellus Pojebus

 

 

       Opowieść ta traktuje o zwykłych losach człowieka uwikłanego w monumentalne przedstawienie historyczno – mistyczne, które było się stało około dwa tysiące lat temu.

Zazwyczaj w takich przełomowych punktach wykresów dziejowych umieszcza się główne postaci, które dominują i przytłaczają wszystko, a przecież są tam jeszcze aktorzy drugo, trzecio i tłumoplanowi o których nie wspomina się wcale a nierzadko ich wkład w losy przyszłości jest zajebisty.

Tak oto skupmy się na odzianym w skromną roboczą tunikę zwaną kombinezonem kowalu Stellusie Pojebusie, który z oczami przekrwionymi i wybałuszonymi jak oczy ośmiornicy na patelni wykuwał sześć solidnych gwoździ na dzisiejsze krzyżowanie w Judei.

Stellus Pojebus reprezentował jedno osobową firmę kowalską specjalizującą się w produkcji gwoździ na krzyżowania, korzenie tej firmy sięgały głęboko w trzewia przeszłości.

Jego Dziad wykuł cztery tysiące gwoździ na których wisiało całe powstanie Spartakusa, ojciec wykonywał ozdobne ćwieki na krzyżowania rekreacyjne do rzymskiego Cirkum Maksimus, reputacja firmy była nienaganna, Stellus Pojebus prowadził badania rynku, zapytywał się wiszących ukrzyżowanych, czy aby produkt stalowy dobrze leży i lekko przeszedł przez chrząstki dłoni, czy dobrze kotwiczy w ramionach krzyża, Stellus Pojebus w gablotce w kuźni miał kolekcję stóp i rąk z tkwiącymi produktami swej firmy gwoździowej dumnie je prezentując nowym nabywcom, streszczając się Pojebus miał znak handlowy Q, 1 i,„Teraz Polska”.

Zamówienie dzisiejszego dnia nie było wielkim, ale prestiżowym dla firmy, krzyżowano jakiegoś Mesjasza i na przyczepkę dwóch zbirów żeby ożywić widowisko i nie zanudzic publiki.

       Stellus Pojebus zahartował gwoździe, podoszczył na kamieniu i ułożył na blacie, z lubością wydał werdykt:

- Kurwa, mucha nie siada …

Do wieczora było jeszcze trochę czasu, miał je donieść na Golgotę i przekazać Centurionowi Tytusowi Wykurwusowi. Na ulicach słychać już było krzyki i wrzaski smętnej procesji. Do kuźni weszła świeża, nubijska sługa, smukła dziewoja a że były to czasy starożytne kowal natychmiast przystapił do chędożenia wychodząc ze słusznej zasady że nie samą pracą człowiek żyje. Tak się wciągnął w procedurę spółkowania że z amoku wyrwał Go dopiero donośny głoś Centuriona Wykurwusa.

- Jebane gwoździe, gdzie do chuja są te gwoździe.

Pojebus zarzucił tunikę, chwycił gwoździe i biegiem na Golgotę, po kwadransie przybył na miejsce ale było już po wszystkim.

Centurion rzekł z naganą:

- Tera to wsadź sobie je w dupę i z satysfakcją przekazał srebrniki Oktawianowi Drutexowi (raczkującej konkurencji).

Z nieukrywanym zadowoleniem i oślizłym uśmieszkiem Drutex zawinął kasę do sakiewki.

Stellus Pojebus publicznie upokorzony wrócił do kuźni, napierdalał młotem godzinę, dwie, trzy aż żyłka pękła mu w odbycie z wściekłości, odłożył narzędzie z przekrwionymi ślepiami utkwionymi w mroku rzekł:

- No w pizdu, tak nie będzie, zwinął obcęgi, gwoździe oraz małą poręczną drabinkę i pędem ruszył na Golgotę, skazańcy cierpliwie czekali na zgon, Mesjasz o imieniu Jezus zdziwiony spojrzał z wysokości na Stellusa Pojebusa który przystawiał drabinkę do jego nóg, zaniepokojony zapytał:

- Co czynisz człecze?

- Nie przeszkadzaj Chłopie, to będzie trwało chwilę – uspokoił Go Stellus.

Wyciągnął ćwieki konkurencji obcęgami, Jezus zwalił się w piach, Stellus Pojebus szukał w ciemnościach swoich gwoździ które gdzieś tam położył, w tym czasie niewiasty co to opłakiwały wiszącego wykorzystały sytuację, na siłę zgarnęły Mesjasza w prześcieradło, Tenże krzyczał:

- Kowalu, coś ty zrobił!!!, baby zostawcie mnie, kurwa ludzie przecież zmarnujecie cały misterny plan Mojego Taty.

- Ja też mam kurwa swój plan – rzekł Pojebus, chwycił pierwsze lepsze ciało po ostatnich krzyżowaniach i przyjebał je do krzyża firmowymi gwoździami, skończywszy z dumą rzekł:

- No na moich gwoździach to wisi, mucha nie siada i zadowolony pogwizdując coś z modnego wówczas repertuaru BeeGes – ów zniknął w mroku.

Baby ukryły Jezusa w jakiejś ciemnej dziurze a ten cały czas lamentował:

- Niewiasty!!! O kurwa coś cie zrobiły, wy i ten Pojebus Stellus, przez was się nie dokona!!!

 

 

PS.   Okazało się po czasie że pesymistyczna ocena sytuacji dokonana przez Jezusa nie była trafna i się i tak dokonało co miało się dokonać, gdyby Stellus Pojebus nie podszedł ambicjonalnie do sprawy gwoździ firmowych Jezus by nie zniknął i nie nastąpiło by zmartwychwstanie, Bóg czuwał, Jego misterny plan nie zawiódł bo tak to jest z niebiańskimi kalkulacjami

- Zwroty akcji następują w nich jak w filmie z Sylvestrem Stallone i nie raz drugo bądź trzecio planowy aktor wysuwa się na pierwszy plan, poza tym Bóg jako reżyser nie daje do czytania wszystkich ról wszystkim, każdy czyta swoją …

 

Powrót

R