Rozprawa o
władzy
Mój faworyt z martwych stołków barowych Siekierezady- Jan Zubow
w czasie, kiedy pracował na to miano, a był jeszcze żywy poddał analizie
rodzaje władzy, którą władamy, bądź, która włada nami. W zimowy
-Słuchajcie, pijemy dzisiaj wódkę i ona ma nad nami władzę, jest
władcą absolutnym i nie ma na to rady, ale ogólnie rzecz biorąc władzę wszelaką
można podzielić na trzy grupy: świecką, kościelną i seksualną. Ta pierwsza jest
najsłabsza: wójtowie, starości, prezydenci, królowie zarządzają padołem
ziemskim wbijając się w odzienie buty i pychy, ale szybko poznają i nad swymi
garbami pięść potężnej władzy – kościelnej. Ta zaś potrafi giąć karki nawet
najbardziej niepokornym, bo nie ma z nią polemiki, bo konstytucja praw
kościołów nie leży w gminnej bibliotece tylko w niedosięgłym niebie i polemika
z tymi kodeksami jest niemożliwa, bo kapłan natychmiast mówi:
-Bóg wie, co
czyni.
A jak trafi się,
jaki Ateusz, czy Perseusz z kłopotliwym zapytaniem to kapłan mawia:
-Pójdziesz
do nieba to się dowiesz.
Jest to
odwracanie kota ogonem, a w domu bożym nazywa się dogmatycznym myśleniem. Ale
nad tym wszystkim rozciąga się najpotężniejsza władza – seksualna, bo ta
przenika wszystkie pozostałe i jest nieprzewidywalna, tworzą się skomplikowane
powiązania ciał z ciałami i łóżko staje się gabinetem władzy świeckiej i
konfesjonałem władzy duchowej.
Jan
skończył. Zapadło milczenie wypełnione jękiem zimowej zadymki za diabelskimi
witrażami okien siekiery.
-To prawda –
wtrącił Michał – sam kiedyś widziałem, jak ksiądz ruchał w stodole moją
sąsiadkę, a ona była sekretarką w magistracie.
-Michale
uwielbiam Twoją prostotę języka i jasność pojmowania idei – pochwalił swego
apostoła Zubow.
-Polej nam
Rafale po
Nalałem
cztery sety i podałem im do stołu. Jan uniósł literatkę i przemówił:
-Zauważyliście,
że wcześniej wspomniałem o alkoholu, ale go nie zaliczyłem do tej trójcy
świętej.
-A, czemu? –
wychylił się z mroku Michał ze swym pytaniem.
-Dlatego, że
alkohol to takie przemieszanie władzy świeckiej, (bo na nim się zarabia i nań
trzeba zarobić), a z drugiej strony płyn ten wpływa na ducha, więc to takie
między gatunkowe, trochę tego i trochę tego.
-No to za tę
władzę ostatnią, bo ona jakaś taka najbliższa człowiekowi – wzniósł toast dotąd
nieodzywający się Karol.
Powróciło milczenie. Jedna świeca zgasła, wicher zimowy chłostał
za oknem zmarzniętą, bieszczadzką ziemię, a my zadumaliśmy się nad tymi
władzami i gdyby zgasła jeszcze jedna świeca byłoby to chyba już o wiele za
dużo w tym mroku poważnych myśli nad siłami, które są nam bogami i cesarzami w
naszym małym ciśniańskim świecie.
R