Romeo i Julio – mówcie sobie szczerze…

 

Romeo – (na głos) o Julietto ma wyśniona, posągowo tkwisz na swym balkonie, jako ta afrodyta w pianie wzburzonego morza, stworzona dla miłowania mego.

Romeo (w myślach) cipo durna nadstaw sromu, bo język mi się plącze od tej poezyji a kutas robi dziurę w odzieniu

Julia z balkonu (na głos) och słodki gniew rodzicieli uczucia nasze dzieli, jakże pragnę zgody i miłości czystej jak zbawienie

Julia (w myślach) kurwa zamiast pierdolić te farmazony głupi chuju wyruchałbyś mnie solidnie od tyłu a ja trzymałabym się tej balustrady i w chuj, radochy miała

Romeo (na głos) och Julietto chyba się struję, świat naszej namiętności nie rozumie, muszę odejść już, bo rodziciel Ci twój nas tu zdybie i krzywdę uczyni.

Romeo (w myślach) głupia ździro jak byś więcej inwencji wykazała to loda byś mi przez balaski od barierki zrobiła i poszedłbym do chałupy spełniony a tak konia w krzakach będę napierdalał.

Julia (na głos) płakać będę i rozpaczać mój Ty luby odejść musisz i do jutrzejszego wieczora czas mi się jak wieczność będzie dłużył.

Julia (w myślach) pierdolę Romek twoje jęki zaraz lecę do pościeli i paluszkiem miło sobie zrobię a jak paluszka zbraknie to świecą dam radę, bo zanim Ty mnie wyruchasz to starą kurwą zostanę…

J tak o to Romek z Julką przez swe rody rozdzieleni prawili sobie o miłości szczerze…

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R