Profesor
filozofii przedstawia
U profesora biba, towarzystwo
intelektualne, po kilku flaszkach atmosfera się rozluźnia, przy stole dyskusje
czy Sartre miał rację, czy Arystoteles jeszcze nadąża
w dzisiejszej cywilizacji, nagle profesora zebrało do kibla,
usiadł wygodnie na sraczu i zadumał się nad dyskutantami i dyskusjami, w między
czasie wysrał się należycie, urwał różowy papier toaletowy i podczas
podcierania dupy nastąpił przykry wypadek, użył albo za duży wektorowy nacisk
punktowy siły, albo te jebane mrówki z reklamy znowu złożyły za cienko, palec
omsknął się i unurzał w gównie, profesor spojrzał nań z pewną dozą dezaprobaty,
ale olśniło Go po chwili i z uśmiechem wypadł do biesiadników,
trzymając palec w górze krzyknął:
-
Wszystko to gówno …
R