Pisarz po chuju

 

Tak określił mnie Mietek, który aktualnie wypoczywa w zamkniętym zakładzie penitencjarnym w Sanoku, ale mam wielu zaciekłych czytelników, między innymi moją córkę Różę, która redaguje mi te dzieła z długopisu do komputera. W szkole Róża pochwaliła się nieopatrznie, że ma ojca pisarza. Pani przebiegle podeszła biedne dziecię i zaproponowała:

- Różyczko, to przeczytaj nam coś…? Ale żeby nie było słów wulgarnych.

Róża na to:                 

- Ale proszę pani, to w takim razie będę musiała przeczytać same przecinki i kropki, bo tata przeważnie używa większość takich wyrazów, które pani ma na myśli. On jest geniuszem i komponuje utwór z dwóch słów, bo mój tata to pisarz po chuju

- …i po piździe też – dodał kolega Róży.

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R