Piotr Francuz

 

To Ja, Piotr Francuz i mój blues

Jaki tam blues

To ja, i kurwa mać moja śmierć

Moje życie, Moje wszystko i Moje nic

Jak ten szary pies z Tennessee

 

Przemykam zakurzonymi drogami, ciągle w biegu

Przystając na chwilę i nasłuchując czy pościg blisko

Przed siebie, przed siebie, goniąc tę sukę – Wolność

Czując jej zapach – przyśpieszam

Z wywieszonym ozorem, ze spienioną od śliny piersią,

Dopadnę Cię suko

To ja szary pies z Tennessee

 

Jestem już tuż, tuż, czuję to

Jeszcze kilka bagnistych jarów

I będzie moja

Nie odbiorą mi jej

To mój zew, to moja chuć

Dopadnę ją

 

Wierzę w siłę swoich łap

Moje serce jest dzielne, rytmicznie tłoczy krew

To jest kurwa mój blues

Wytarta szara sierść

Blizna od colta, czy winchestera

Szrama od noża, czy szkła

To ja szary pies z Tennessee

 

Nozdrza rozdęte od wichru pożądania

Płuca jak miechy kradną powietrze

Wściekłość do bólu

Dopadnę Cię suko

Spełnię swój zew

Pościg za Tobą to jest mój kurwa blues

Dopadnę Cię suko

To ja szary pies z Tennessee

 

Szczerzę kły do pościgu

Przy melinach śmierdzących marną whisky

Kąsa mnie czas

Leżąc w deszczu drżę

A zmierzwiona sierść nie grzeje mojej duszy

Ale i tu pamiętam, że ją ścigam

Suko, dopadnę Cię

To ja szary pies z Tennessee

 

Zdycham w przydrożnym rowie

Wyję i drapię pazurami

Przez ból czuję, że ją mam

Dopadłem Cię

Ty się nazywasz Śmierć

Suko

To jest mój blues

To jest kurwa mój blues

 

Powrót

R