Nie ma
chuja, życie pozagrobowe istnieje
- Nie ma chuja, życie pozagrobowe istnieje – powiedział Baflo
między jednym haustem wina, a drugim stojąc w triumfalnej pozie na
rozkraczonych nogach pomiędzy szynami kolejki wąskotorowej za „Siekierą” – coś
z nas tam kurwa będzie, a to trawa, a to kwiatek, może być czerw oślizgły, a i
może być robak, hibitny.
- Nie ma
chuja, życie pozagrobowe istnieje – powtórzył zadowolony Baflo z tego epokowego
odkrycia i nie był już tak przerażony tym faktem, że kończy się wino, bo to
tylko błahostka.
Do bardziej
zmartwionego tym stanem rzeczy Jaśka Rapera rzekł:
- Trzeba
spojrzeć głębiej w przyszłość, nie można się koncentrować na tym, czym
jesteśmy. Należy zobaczyć to, czym będziemy.
Ten refleksyjny stan ducha Baflo nabył o tej pięknej, wiosennej
porze, gdzie nadzieja kiełkuje w ciśniańskim domu bożym, bo, jak co roku Jezusa
zdzierać będą z krzyża i wysyłać do nieba, bo, jak co roku żaba w mnogości swej
przejdzie przez jezdnię hordami, zostawiając swych poległych pod kołami
pojazdów, bo, jak co roku wychyną z ziemi kwiaty barwne i wielce uradują się
pszczoły i ludzkie oczy, bo, jak co roku zaczyna się cykl spożywania win
prostych na torach kolejki wąskotorowej za „Siekierą”.
Baflo ogarnął swym wyrafinowanym umysłem ten skomplikowany
system istnienia i powtórzył na głos, by uspokoić wszelakie rozedrganie:
-Nie ma
chuja, życie pozagrobowe istnieje….
R