Na wschodzie
bez zmian
Jasiek
„Padaczka” siedzi na stopniach „pawulonu” Ryśka
Poety, można powiedzieć raczej: jest przewieszony przez niewidoczną żerdź,
podpiera się pięściami jak śpiący pawian.
Na torach za siekierą Flaps śpiewa w duecie ze swym psem, on gra na harmonijce, a
miniaturowy piesek wyje rozpaczliwie, Baflo pyta się
o robotę, (ale tylko za 3 zł). Mietek wybałusza już i tak potwornie wielkie
oczy i na moje karcące spojrzenie tłumaczy się jak dziecko:
-Piłem, wypiłem, bo musiałem, ale
tylko jedno wino..
Wojtek
Stolarz Podłogowy przemyka się ze swoją czarną żarówką próbując ją wykręcić z
oprawki swojej duszy, Andrzej dostał wpierdol, bo zajebał urządzenie do spraw
kontaktu ze światem czyli komórkę, a i Adamowi się
dostało, bo przy tym skubnął trochę kasy.Jeden ma
limo na prawym oku, drugi na lewym, ale nadal mogą patrzeć i szukać okazji, by opierdolić
następnego gościa. Chudy zastygł w katatonii przed „dużym sklepem”. Łukasz i
Krzysio (złodzieje wioskowi) patrolują swoje rejony, może żółtą wiertarkę Kazka
się znowu zapierdoli? Jańcio Poranek niesie ćwiartkę
wódki do weterynarza. Władek idzie gościom pokazać działkę do sprzedania, w
dłoni trzyma ulubione piwo. Bula napierdala za rogiem
knajpy żołądkową z gwinta, Zygmunt pije ulubionego
drinka….
Na wschodzi bez zmian….. Życie….
Płynie….
R