Narodziny
Buli
Wyłaź skurwesynu,
wyłaź skurwesynu, Bolek darł się nachylony w rozkraczone nogi swej żony.
Dramatyzm sytuacji był olbrzymi jak połoniny, gówniarz nie chciał wyleźć a na stole
w „Zaciszu” stało piwo kuflowe trochę tylko nadpite, koledzy pilnują ale
niechybnie zwietrzeje. Trza było cię w kondomie wyjebać do kibla (w tamtych
czasach nie była to jeszcze groźba karalna). Bula już prawie się wychylił z
jaskini macicy, ale zobaczywszy srogą minę Ojca wcisnął się z powrotem.
Spierdalaj chuju,
dało się słyszeć całkiem już dobrze wykształcony głos Buli, bo jesteśmy
świadkami narodzin geniusza, niezwykłego bachora.
Chuju do Ojca? Bolek
złapał młotek z torby narzędziowej przewieszonej przez ramię, ale położna była
szybsza, udaremniła tę próbę zabójstwa, w czasie szamotaniny upadli na rodzącą
i pod wpływam ciężaru Bule wyjebało jak z procy wprost na posadzkę.
W wodach porodowych
jak na dobrym smarze jął obijać się o ściany jak kauczukowa piłka, rwetes na
porodówce zwabił najebanego lekarza, który z flaszką w dłoni otworzył drzwi i
jego wzrok padł na Bulę, który właśnie wstawał o własnych siłach.
Medyk na to co
zobaczył:
- O kurwa, NOSTROMO, obcy ósmy pasażer- z wrażenia golnął sobie
z gwinta i padł na łóżko obok szczęśliwej kobiety, która spełniła swój
obowiązek nakręcania spirali życia.
Bula wlepił groźnie
wzrok w Bolka Ojca i rzekł „co się kurwa gapisz, chodź na piwo”.
Krótkie milczenie i ten załapał „ O kurwa mądry bachor, chodź
spadamy bo zaraz zamkną Zacisze”.
A mleko z cyca –
wychrypiała mama.
- A chuj z mlekiem, po nim ma się tylko srakę – odparował
dorosły noworodek, idziemy ze starym na chlanie.
PS. Ten hiper
realistyczny obraz narodzin jednego z ciśniańskich geniuszy zostanie dopełniony
już wkrótce opowiadaniami:
I.
Linijka Buli
II.
Pracownia techniczna Buli
III. Teczka Buli
a w niej BULBATYZATOR
I oczywiście nie zapomnijmy „o powstawaniu nowych gatunków” –
czyli jak rodzą się jeże, utwór już istniejący.
R