Najważniejsza
w życiu jest rura
Szeryf łobkręgowy – czyli Fred. Fred
jest żywą skamienieliną ubiegłej epoki. Hydraulik pracujący w technologii rura-ocynk. Po kilku piwach i pięćdziesiątkach osobnik ten
podnosi palec wskazujący i mawia:
- Zapamiętaj
sobie jeden z drugim, najważniejsza w życiu jest rura.
I nie chodzi
o tę ocynk, a o tę którą ma
niewiasta między nogami. Nasz niezastąpiony hydraulik przewymiarowuje
w mowie „r” i stopień nasączenia jego organizmu
alkoholem można określić po tym charakterystycznym wymawianiu „r”. Im bardziej wyraźne i dłuższe tym Fred ma więcej w
ciele. Pierwszy raz poznałem kto to Fred stojąc z
ojcem – szeryfem wsi Cisna - przed posterunkiem
milicji, w którym padła woda. Pod budynek podjechała Warszawa „garbus” i
otworzyły się drzwi od strony pasażera którędy wysiadła cała pięcioosobowa
ekipa hydrauliczna. Operację tę zauważyli też przełożeni ojca z komendy
wojewódzkiej, którzy akurat podjechali czarną Wołgą i bardzo ich to
zainteresowało, poprosili ojca:
-
Komendancie, zapytajcie dlaczego oni wychodzą jednymi
drzwiami?
Ojciec
podszedł do ekipy, chwilę porozmawiali i wrócił meldując:
- Wychodzą
jednymi drzwiami bo pozostałe trzy zaspawali,
otwierały się podczas jazdy i kiedyś o mało nie wypadł pijany Fred… dla
bezpieczeństwa zaspawali.
- Aha.. – zadowolili się panowie z komendy wojewódzkiej tym
wyjaśnieniem.
Fred
wykonuje do dzisiaj drobne usługi rzemieślnicze. I nawet opanował już
technologię w miedzi, ale czy to miedź czy żelazo nadal powtarza:
- Zapamiętaj
sobie jeden z drugim, najważniejsza w życiu jest rura.
Przedstawiając
się w towarzystwie Fred prezentuje swą osobę mówiąc:
- Szeryf łobkręgowy.
Lubię z nim
pracować, jego styl pracy jest niepowtarzalny. Kiedyś wymienialiśmy cieknący boiler w Siekierze. Fred ze swoją unikalną techniką pracy
przykłada kawałek rurki i jak coś mu brakuje cedzi przez usta zaciśnięte na
nieodłącznym papierosie:
- Da się nypel ¾ i będzie.
I kiedy
znowu coś brakuje dodaje:
- Da się
zawór ¾ później obejście, nypel i będzie.
Po czym
wychodzi z tego piękna plątanina rur, nypli i
zaworów. Stoję później przed skończonym dziełem i mówię:
- Kurwa Fred, odpierdoliłeś istne dzieło sztuki. Ta plątanina
rur to finezja, to prawdziwe modern-art., jesteś Fred
wielkim artystą, i wiesz co w życiu najważniejsze, i jesteś
też szeryfem łobkręgowym.
Kończymy
robotę, siadamy w Siekierze, po kilku pięćdziesiątkach Fred podnosi palec
wskazujący i grzmi:
- Zapamiętaj
sobie jeden z drugim, najważniejsza w życiu jest rura.
R