Najnowsze zdobycze techniki w służbie menela,

czyli oblężenie „betlejemki”

 

 

- Ty, Janek, gdzie oni kurwa są?

- Jeszcze zwalają węgiel u Flapsa… Tadek, jak skończą to przedzwonię.

- Dobra, tylko pilnuj ich, bo spierdolą, a dostaną na pięć win… No, ja tu siedzę za Siekierą, na torach…

Janek z ręką w gipsie zza węgła obserwuje kolegów, co to pracują. W myśl zasady, że dobra zarobione przez obojętnie kogo pośród meneli, wspólnie są przepijane, więc rzadko robi się na siebie, przeważnie na kolegów.

Baflo Tatanka i Wiesiek Walkowicz skończyli robotę. Lojalność nie jest pożądaną cechą w tym fachu, więc zgarniają kasę i czmychają. Może się udać, nie widać nikogo. Ale Jasiek na straży dobywa komórę i kopsa Tadkowi, koordynatorowi inwigilacji wiadomość:

- Skończyli i spierdalają chuje na pomnik.

- Dobra – mówi Tadek – Ty wal od strony Gminy, a my z Hiszpanem popierdalamy od Siekiery i ich mamy.

Baflo z Wieśkiem, jak ongiś milicjanci w czas wojny „okopali się” w transzejach. Wiesiek odkręcił beczkę dwa litry i jak dowódca wydał rozkaz do Bafla szeregowca:

- Patrz na dół, bo te chuje nic nie robią i nas znajdą.

- Idą, o tam, Tadek i Hiszpan – Baflo Tatanka zauważył.

- Spierdalamy – Wiesiek zarządził zorganizowany manewr wycofania, pozbierali wina jak granaty i się ulotnili.

Hiszpan to zauważył i z paniką do Tadka:

- Spierdalają, o kurwa spierdalają…

- Nie martw się – uruchomił komórę i krótko rzucił komendę- Janek, blokuj ich od Gminy.

Baflo z Wieśkiem wpadli po chwili w Jankowe ramiona, który uzyskał nieoczekiwane wsparcie Jackowe. Jeszcze mieli nadzieję, bo siły były wyrównane, ale z tyłu dobiegł głos Tadka:

- I co chuje, chciało się wypić samemu? Nic z tego, to was załatwiło- triumfalnie przedłożył im pod ślepia nową komórę i dodał – Bez dobrej łączności żadna armia dziś nie istnieje.

Wrócili na pomnik i rozpili wina. Przy ostatnim Baflo spojrzał na Wieśka i wyrzucił z siebie tragicznym tonem:

- Pierdolę, jutro jadę po komórę…

 

P.S. Dlaczego armia? A więc kiedyś Hiszpan, gdy większość towarzystwa była już niebosko najebana na torach za Siekierą, podniósł pięść do góry jak komuniści broniący Hiszpanii i krzyknął: „Za mną armia Boga, za mną, powstańcie wspaniali! Na bój, na bój sił nam jeszcze stanie…”

 

Powrót

R