Europarlament – gniew blues

 

My naród, pędzimy nowe świnie do koryta,

Chłoszczemy je naszymi głosami wyborców po zadach krzycząc:

Żryjcie, żryjcie skurwysyny, bez idei, bez charyzmy, bez niczego.

Spasione, tłuste świnie, chytre oczka, gadające ryje

Żryjcie bez opamiętania nasze nadzieje

Oszukujcie i kłamcie

Bo nienawiść to nasz blues, bo wiara to nasz grzech

Wpierdalajcie aż zdechniecie

A my do roboty, do znoju

 

Pani lepiąca pierogi wzmoże swoje wysiłki by wydajniej pracować,

By grosiki spływały do wspólnej, państwowej kasy

I na dwa fronty mąkę będzie zagniatać i kształtować

Jeden pieróg w dłoniach, drugi w cipie będzie formować

A świnie się radują, bo po dwakroć na dole harują

Pani patrzy zmęczonym wzrokiem w szkło telewizora

A tam kolejny wieprz tłumaczy się z afer i mamony

Co ma robić – pracuje

Jeden pieróg w dłoniach, drugi w cipie się formuje,

Harówa to jest mój blues, przy tym smętnie nuci

 

Stolarz deski szlifuje, a radio sprzedaje mu historyjkę o pośle,

Co zajebał sto hektarów za pół darmo, albo jeszcze mu dopłacili

Z wściekłości cały papier ścierny wytarł

A w desperacji krzyknął – chujem też się wyszlifuje-

Będzie oszczędność materiału

Na wiejskiej przeliczają, więcej żarcia będzie dla nas-

Mąka i papier już się nie marnuje

Naród skanduje

Cipą Panie, Panowie Chujem

Rzeczpospolitą na nogi stawiają

 

Ja szaraczek, na kogo mam do kurwy nędzy głosować?

Wystawcie kandydata na Cesarza

ADAM MICHNIK na Augusta

Oddam mu krzyżyk poparcia

Ostatni z wielkich, któremu wierzę

Adam Michnik na Augusta

On świnie wypędzi z obory

Koryta edyktem cesarskim roztrzaska

Ludzie, mówię wam Adam Michnik na Cesarza

A póki co – cierpliwości

Panie cipą, a Panowie chujem Rzeczpospolitą budują

 

Powrót

R