Ekshibicjonizm
Czytelniku
drogi, jeślibyś się zastanawiał nad: „optymizmem ostatnich dzieł” i poniektóry
odbiorca tych treści się już obwiesił, a inny utopił, a jeszcze ten trzeci
żyły sobie otworzył, a czwarty po rzymsku na krótki miecz się rzucił i jeśli z
niesmakiem i przerażeniem czytasz te pyłem wczorajszym siane słowa, to ja pędzę
z wyjaśnieniem, dlaczego to wam robię. Odpowiedź będzie krótka i rzeczowa, to
całe bazgranie długopisem po zeszytach w „czerwone pomidory na okładce
ukrwione” to cała prawda o mym świecie, może trochę subiektywna, może trochę
obiektywna, ale to jestem ja i moje życie, więc uczciwie się tym dzielę, bo co?
Mam kłamać Was czy siebie, że nieraz w szarej piździe tego świata tonę, a
nieraz kąpię się w świetlistych dłoniach boga Atona. Mam kłamać Was czy siebie,
że nieraz duszę na śmietnik bym wyrzucił, byle tylko pozbyć się bólu, a serce
pod butem okutym rozdeptałbym jak pluskwę na podłodze, by przestało tłuc się i
szarpać w więzieniu z żeber?
Życie jest piękne, życie jest
smutne. Życie jest radosne, życie jest samotne, życie jest poezją, życie jest
prozą…
To całe moje pisanie bierze się z
zaburzenia proporcji pomiędzy tymi wartościami i nie chciałbym już Was katować
tym bólem, smutkiem i samotnością ludzkiego losu, ale kurwa bóg mi
świadkiem – nie mogę przestać i diabeł mi świadkiem jak bardzo bym chciał
przestać, ale kurwa nie mogę.
Siedzę przed
otwartym na oścież oknie, a za nim tysiące żyć się dzieje i moje życie też się
chyba dzieje, ale cały ten mój jebany ekshibicjonizm polega na tym, że ja obok
stoję – obok tego, co się dzieję i kurwa chyba przerzucę się na dojenie owiec
albo inną ciekawą robotę, bo to całe, patrzecie na to, co się dzieje bólem mnie
rozpierdala na naukowe analityczne drobiny i czuję się chyba na to za słaby by
to wytrzymać, nie wiem czy to jest jakakolwiek odpowiedź, ale musi Wam to
wystarczyć… Jeśli w ogóle ktoś tego potrzebuje, a ja siedzę przed tym otwartym
oknem za którym tyle żyć się dzieje i nadal patrzę… i kurwa nie odejdę od tego
okna dopóty dopóki się nie dowiem dlaczego tak kurewsko boli…. Więc wszystkich
przepraszam za ten ekshibicjonizm, ale potrzebni mi jesteście do tej
skomplikowanej konstrukcji cierpienia…
Czytelniku! Jeślibyś się
zastanawiał…
Życie jest piękne…
R