Czym różni
się żywy od martwego?
Mietek oparty o koło
Studebakera US 6 za "Siekierą" smutnym wzrokiem świdrował beczkę dwa
litry wino prawie próżną, natchnęło go to do refleksji o końcu wszystkiego,
o początku wszystkiego czyli życiu i śmierci. Z bólem podniósł
wzrok na Janka siedzącego w kabinie i rzekł:
- Czym różni się żywy od martwego?
Janek wytrzeszczył gały, które przypominały już prawie swą
wielkością reflektory tej starej ciężarówki i z wrażenia łyknął ostatnią
działkę wina.
Mietek prowadził na głos swój monolog wewnętrzny.
- Jeśliby martwego posadzić na rower i puścić z góry to jak się
wyjebie nie przechodzi ze stanu życia w śmiertelny, tylko pozostaje w swoim, a
z żywym może być odwrotnie, tak samo jakby posadzić na konia
- Żywy spadnie i ma dwa stany do wyboru, a martwy tylko swój.
Mietek zapętlił się w tym stawianiu tez trudnych do udowodnienia
i nie za bardzo już wiedział czy lepiej mieć jeden stan skupienia czy dwa.
- Martwy nie trawi wina wybełkotał z kabiny Studra Janek, to nie
może się upić.
- To nie tak, a jak zachlał się na śmierć to dalej jest najebany
- co nie?, krytycznie oddalił pytanie Janka.
- Chłopaki, chcecie na wino? - głos rozległ się jak z nieba, to
Burek, kiedy był Burkiem a nie Marcinem, litościwie zaproponował umęczonym
łaskę dalszego spożywania.
Mietek poderwał się na równe nogi, Janek w pośpiechu wyjebał się
z kabiny na ryj obdzierając sobie nos i czoło na żwirze.
W pół drogi do darczyńcy Mietek zatrzymał się i rzekł:
- Wiem jaka jest różnica!!!
- Emocjonalność, żywy jest napalony na wino, bystro reaguje, a
jakby Burek krzyknął martwemu ten by się nawet nie ruszył, tak, podstawowa
różnica to emocjonalność.
Mietek z Jankiem po godzinie rozpijali wino dwa litry beczka
przy Studebakerze US 6 i radując się wspólnie, że Mietek odnalazł różnicę
między życiem a śmiercią .... bo rzeczywiście można by odnieść
wrażenie, że chleją tu martwi ...
R