Baflo, fotel
bujany, herbata i telewizor
Baflo trzęsąc się z
zimna za „Siekierą” w lutowy dzień, trzymał literatkę wina, które nalał mu
właśnie Mietek, spożył i chciał oddać naczynie Mietkowi ale przymarzło mu do
dłoni, czerwona z mrozu twarz Bafla, nadęła się jak krwisty wołowy flak i
wydała oświadczenie:
- Pierdolę tę mękę Pańską, kupię sobie bujany fotel i telewizor,
będę siedział sobie w domku, popijał gorącą herbatę cytryną i oglądał fajne
pornosy.
Jeśli chodzi o lokum sprawa była prosta, Baflo Tatanka gościnnie
tkwił u rodziców i nic nie zapowiadało by ten stan rzeczy kiedykolwiek się
zmienił, gorzej wyglądała inwestycja w meble, gdyż Baflo zazwyczaj dysponuje
oszczędnościami w wysokości – jeden złoty siedemdziesiąt sześć groszy. Mietek
spojrzał z ironią na niego i rzekł:
- To ten fotel będziesz musiał sam sobie zrobić, gorzej będzie z
telewizorem, bo to trzeba się trochę znać.
Determinacja Bafla była porównywalna do zajadłości z jaką
Aleksander Macedoński parł na wschód, aż z tego wszystkiego podniosła mu się
temperatura ciała i literatka odmroziła się od dłoni. Nikt by nie podejrzewał
że Baflo dopnie swej „małej stabilizacji”, ale tak się stało.
Na parkingu przed „Siekierą” wikliniarz z Rudnika wystawił
produkty i był tam wymarzony, wiklinowy, bujany fotel. Baflo posiadał zasoby w
wysokości trzydziestu pięciu złotych które bardzo mu ciążyły i kusiły,
bynajmniej nie pochodziły z pracy, dwie dychy znalazł w śniegu za „Siekierą”,
pozostałą kwotę pozyskał w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach.
Mebel kosztował sześć dych, ale w związku z tym że miał pewien
konstrukcyjny feler pan po iście tureckich targach oddał Baflowi za kwotę
posiadaną, aczkolwiek nie dając gwarancji.
Telewizor pozyskał od sąsiada który kupił sobie plazmę, bo to
tak działa, jak czegoś pragniesz i pożądasz to przychodzi do ciebie samo.
Minęło kilka dni, Baflo nie pojawiał się za „Siekierą” ani w
„Siekierze”. Pewnego wieczoru wpadł z impetem do lokalu z wyraźnie czerwieńszą
gębą od standardu i lekko powłócząc nogą, nim zdążyłem zapytać Baflo
wyskrzeczał:
- Kurwa poparzyłem się przez ten jebany bujany fotel i o mało by
mnie prąd nie zajebał.
- Dość dziwne zestawienie z wiklinowym meblem, co się stało?
- A kurwa to że myślałem już, że się uwolniłem od tych moich
jebanych kolegów i zacząłem nowe życie, zaparzyłem sobie herbatę z cytrynką i z
sokiem malinowym, nastawiłem telewizor, zasiadłem wygodnie i pomyślałem sobie:
- A te chuje tam marzną, aż im szklanka z winem przymarza do
ręki, a ja się tu bujam w ciepłym domku przed pornosem, popijając czaj, aż tu
nagle jak nie trachnie, kurwa – ten fotel bujany dlatego tak mało kosztował, jebła
jedna płoza, wylałem sobie herbatę na głowę, zalało mi oczy wrzątkiem a cytryna
przylepiła się do oka, jak nie podskoczę, aż zrobiłem salto do tyłu, zleciałem
z niego jak z brykającego konia i nogami pierdolnąłem w telewizor aż się wbiłem
do niego przez kineskop, jak mnie nie zacznie napierdalać prąd, dobrze że wpadł
Dżondro i mnie odłączył od kontaktu, bo niechybnie bym wyzionął ducha.
- Taki bujany fotel potrafi być wredny, podsumowałem z troską
patrząc na poparzone ryło Bafla.
- No nic, idę za „Siekierę” bo mamy tam jeszcze jedno wino –
rzekł pokonany przez „małą stabilizację” i Baflo ruszył do swego poprzedniego,
bezpiecznego i sprawdzonego stylu istnienia.
R