Aseksualność
Seksualności
O świcie
siedząc na torowisku za Siekierą na dworcu o nazwie „Z nikąd do nikąd”
i czekając na kolegów do wina beczki 2l, Tadek dostąpił nieoczekiwanego
wzwodu. Fallus wychynął z rozporka i jął się przyglądać Tadkowi, a ten jemu.
Tak to sobie siedzimy tutaj, dwa chuje, mruknął do siebie.
W życiu swym
właściciel fallusa coś tam już spłodził, coś tam go poużywał, więc nie
podniecając się zbytnio, jął się zastanawiać. Co kurwa, począć z tym
usztywnieniem? Najlepiej by było, gdyby przechodziła jakaś pani i wtedy mógłby
Tadek jej zaproponować – Czy mogłaby pani coś z tym zrobić? Po czym wzdrygnął
się z pewną obawą. Jeśli ten atawistyczny odruch płodzenia, szukania potrzebuje
drugiej osoby to chujowo. Trzeba łaski zupełnie obcej kobiety. Da dupy albo i
nie. A to jest już uzależnienie, utrata wolności.
Fallus
podrygiwał na wietrze, a Tadek bezradnie się weń wpatrywał, nie mogąc znaleźć
równowagi pomiędzy seksualnością a rozumem. Zdawało się, że szare komórki tam
na górze zostały stworzone dla potrzeb tego tam chuja na dole. Jak mu się
chciało do ciała, to potrafił niestworzone rzeczy wyczyniać, a to wiersz
napisać, być miłym i uczynnym, ubrać się należycie i wymyć. A po
spełnieniu, w drugą stronę, wszystko mu wisiało.
Tadek nagle
uświadomił sobie, że przyczyną groźnych chorób jest ten tam na dole. Przez
niego można mieć dzieci i żonę! O kurwa! Tak się spiął i wkurwił, że
fallus się odrobinę schował. Narastał w Tadku gniew. Natura napiętnowała rodzaj
ludzki pożądaniem, a rozum stara się go unikać, ale to tam na dole
diabelstwo nieraz z premedytacją współpracuje z ta masą na górze, i tak oto
jednoczą się dwa chuje i ruszają na podboje.
Z krzaków
przy torowisku wychynęli ciśniańscy spożywacze, by dołączyć do kolegi.
I już z oddali słyszeli przeraźliwe wrzaski: Ty chuju! Ty chuju! Myśleli,
że się znowu biją, więc przyśpieszyli, i ze zdziwieniem ujrzeli, że to tylko
intelektualna dysputa między pożądaniem a rozumem…
R