Strona Główna Rzeźby obrazy Opowieści z Siekierezady Muzyczne wędrowanie Dziewięciu.... Garaż Siekierezady Poezja Foty Linki Forum Kontakt
                             

Portret Lesia G.

 z torebką oryginalną po cukrze

 

 

 

 

 

   
 

 

   

        Na tragarzu głównym, podtrzymującym strop Sali rogatej wiszą portrety wykonane pastelami przez moją żonę Agnieszkę Słowik – Kwiatkowską. Wśród nich portret Lesia G. z opakowaniem oryginalnym po cukrze. Portret ten nie zawisł sobie od tak. Każdy z nich zawiera jakąś symbolikę, a to na cześć śmierci petenta, a to w związku z zabawnym wydarzeniem, a to z sympatii do jakiegoś spożywcza, a to w związku wiekopomnych zasług jakowych. Lesio był barmanem w siekierze i pewnego ranka na jego zmianie pojawił się Jasiek Zubow z rzeźbą sakralną, spieniężył ją i dokonał zakupów w sklepie spożywczym wiktuałów na cały tydzień. Zadowolony przyszedł z tym tobołem do Lesia kontynuować miło zaczęty dzień. W wyniku ogólnej radości pieniądze z rzeźby szybko się upłynniły i Jasiek doszedł do wniosku, że głodny człowiek może żyć, ale nienapity to już absolutnie nie. Sprzedał 3 chleby, olej, mąkę i ryż, zamieniając to na wino, wędlinami zakąsili biesiadnicy, a konserwy ukradł Tadek. W pustym worku po owsie został już tylko cukier. Nikt się nie kwapił do kupna tego produktu, więc Jasiek wymyślił sobie, że Lesio jest idealnym potencjalnym nabywcą, ale Lesio odmówił. W emocjonalnym wzburzeniu Jasiek wykonał rzut cukrem w kierunku Lesia, czym dokonał słodkiej zemsty na następnych kilka dni, gdzie w każdym miejscu za barem lepiliśmy się do tej substancji. By uwiecznić po wsze czasy próbę wymiany cukru na wino Agnieszka cudnie narysowała Lesia i zgrabnie dolepiła dowód w sprawie, czyli opakowanie po tym cukrze (zaświadczam, że jest to ten sam produkt, którym Jasiek rzucił w Lesia)…